Ksiądz Kaczkowski. Wszechobecy. Patrzył na mnie w księgarni, patrzył w kiosku, ba- nawet spotkałam go na poczcie. Krzyczał żeby podnieść głowę, by iść dalej i dalej, by wstawać po każdym upadku. Przyznam, że wszystkie te całkowicie pozytywne tytuły (Dasz radę) jak i zarazem szczere (Szału nie ma, jest rak) w jakiś sposób wydawały mi się kuszące. Bo kto by nie chciał w cudowny sposób odmienić swoje życie po jednej lekturze? Kto by nie chciał z dnia na dzień doceniać tylko to co ważne, a całą resztę olać i żyć sobie w spokoju? No cóż ja bym chciała i to bardzo, jednak jako urodzona pesymistka mam z tym duże problemy ;)
Miałam okazję przeczytać "Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość". Czy książka ta wniosła w moje życie jakieś zmiany? Czy skłoniła mnie do przemyślenia pewnych kwestii? Zapraszam do recenzji.