Brayan Peterson - "Fotografia bez tajemnic"


Moja przygoda z fotografią zaczęła się dość...dziwnie. A wszystko za sprawą rodziców ;)


   Zawsze mieliśmy w domu jakiś aparat- początkowo oczywiście królował Zenit(te klasyczne cacuszka, które chętnie bym teraz poustawiała na półce!). W tym czasie jako dziecko fotografia w ogóle mnie nie interesowała, najpierw byłam za mała, a potem liczyło się tylko podwórko i koleżanki. Następnie w domu pojawił się pierwszy aparat analogowy, którego firmy niestety nie pamiętam. Jako młoda nastolatka to właśnie tym aparatem po raz pierwszy zaczęłam robić zdjęcia.
Czytaj dalej

#5

   Fajnie było by być kotem. Leniuchować cały dzień, niczym się nie przejmować. Mieć niespożyte zasoby czasu...Czy Wasz czas także leci jak szalony? Mi przelatuje przez palce. Mimo, że każdego dnia staram się maksymalnie wykorzystać dzień, to nie łapię momentu kiedy z poniedziałku znów robi się sobota. A kiedy już w końcu nadejdzie weekend, bez względu na pogodę wychodzimy szukać nowych wspaniałych miejsc. Jak koty chodzące swoimi drogami ;)

   Pamiętam jak dopiero co rozkoszowałam się spacerem po Bukowcu. W starej Herbaciarni można było poczuć się na chwilę jak szlachcianka popijająca herbatkę i czytająca jedną ze swych licznych książek. Idąc wzdłuż przepięknych zielonych pól i pagórków, dotarliśmy na wierzę. Rozpościera się z niej widok na całą okolicę. Niestety, nadciągająca burza i znaczna różnica temperatur nie pozwoliła na zrobienie dobrych zdjęć.
   Tuż obok Herbaciarni znajdują się zachwycające stawy otoczone zielenią. Szczęście nam dopisało, pokazała się bowiem mama kaczka ze swoimi maluchami. Udało mi się także znaleźć makowe i chabrowe łąki! Uwielbiam te letnie pola, o intensywnej zieleni kontrastującej z granatem i czerwienią. Tak bardzo bym chciała chociaż raz zabrać trochę pola ze sobą. Przenieść skrawek natury do domu, i choć na chwilkę zatrzymać nieubłaganie biegnący czas...




 
 












Czytaj dalej