Mam wrażenie, że pogoda idealnie dopasowała się do czytanej przeze mnie lektury. Choć za oknem cudowne słońce, to w rzeczywistości hula lodowaty wiatr. Takie fałszywe wrażenie piękna, które ulatuje jak tylko wyściubimy nos z domu. Również w książce Anny Moczulskiej odnajdziemy złudne nadzieje, marzenia i pragnienia kobiet, którym los przygotował wielkie wyzwania.
Nie pamiętam jak trafiłam na bloga "Kobiety i historia", ale wiem, że było to dla mnie wielkie odkrycie. Powiedzieć, że lubię historię to za mało. Wręcz uwielbiam siedzieć w bitwach, paktach i kolejnych koronacjach. Na każdym etapie szkolnej nauki brakowało mi jednak w lekcjach tego czegoś. Tego co wciąga bez reszty, tego co sprawia, że chcemy przewrócić następną kartkę i następną i czujemy niedosyt kiedy okaże się, że to już koniec. To coś to oczywiście...ciekawostki :)