Katarzyna Bonda- "Tylko martwi nie kłamią"




To moje drugie spotkanie z Panią Katarzyną. Czy i tym razem lektura warta była przeczytania? Zapraszam do recenzji.

   Po przeczytaniu "Sprawy Niny Frank" byłam nastawiona, iż kolejna część będzie tak samo "szybką lekturą". Nie myliłam się. Książkę czyta się ekspresowo. Wciąga nas szybko w swój świat, przedstawiając brutalną zbrodnię. Pojawiają się kolejne postaci i fakty jednak nim prawda wyjdzie na jaw, Pan Hubert Mayer musi się co nieco nagimnastykować. Nie możemy tu narzekać na brak akcji bowiem każdy rozdział przynosi coś nowego. Dodatkowego klimatu całej sprawie nadają wątki przeszłości, które być może są kluczem do rozwiązania zagadki.
  W tej części Pani Bonda uraczyła nas bardzo ciekawą postacią jaką jest prokurator Weronika Rudy. Postać ta przedstawiona jest jako "twarda babka", której nie straszne jest szukanie przestępców po spelunach, a widok zmasakrowanych zwłok nie robi na niej większego wrażenia. Jednak zagłębiając się coraz bardziej w lekturze, Rudy pokazuję swoją prawdziwą naturę. Pani prokurator jest mieszanką samotności i rozpaczy, a zarazem ogromnego pragnienia miłości. Pięknie pokazuje walkę uczuć z jakim mierzymy się w życiu. Oczywiście nie trudno się domyślić, że bodźcem do poznania samej siebie był nasz Pan profiler ;).

   "Tylko martwi nie kłamią" zawiera w sobie mnóstwo uczuć i emocji. W książce występuje przyjemna równowaga pomiędzy szukaniem rozwiązania zbrodni, a wątkiem psychologicznym. Pozycja na pewno warta przeczytania, jeśli lubicie jednak nieco "mocniejsze" klimaty to tutaj możecie się zawieść. Nie należy ona do "ciężkich i ponurych" książek ;)


Życzę udanej lektury!

Udostępnij ten post

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz